Falownik ELVOVERT VS znalazł zastosowanie w wysokoobrotowej frezarce produkcji czechosłowackiej. Zasila on wrzeciono o mocy 2,2kW napięciem o częstotliwości 300Hz. W szafie wyróżniał się kolorem wśród siermiężnego osprzętu elektrycznego z czasów RWPG. Z pewnością w tamtych czasach był technologicznym "rodzynkiem", a na jego zakup za drogocenne dewizy musiały wydać zgodę najwyższe władze partyjne i państwowe CSRS. Nawet z "kapitalistycznej" perspektywy falowniki nie były wtedy tanie, ale za to solidnie wykonane miały pracować wiele lat, bo nie było jeszcze znane pojęcie "celowego postarzania produktu".
No i tak sobie pracował ponad ćwierć wieku, aż się zepsuł. Zgasł wyświetlacz stanu pracy, podczas gdy w środku świeciła LED sygnalizująca obecność napięcia DC. Obudowa łatwo się demontuje, a w środku tradycyjny transformator miedź/żelazo/miedź, zasilający obwody logiki i sterowania. Jeden pomiar - i prawie wszystko jasne: przerwa na uzwojeniu pierwotnym. Do ustalenia pozostały napięcia wtórne - gdyż ten transformator miał dwa wtórne uzwojenia. Jeden z kondensatorów filtrujących był na 35V, a drugi - na 50V. Zasiliłem na próbę jedno z wtórnych uzwojeń uszkodzonego transformatora napięciem przemiennym 8V, aby ustalić chociaż proporcje pomiędzy napięciami - ale bez efektu. Musiało nastąpić zwarcie międzyzwojowe, gdyż zasilając jedno z uzwojeń ze źródła 8V - na drugim otrzymywałem zaledwie 3-4V, i podobnie było przy odwrotnym połączeniu - zasilaniu drugiego uzwojenia i pomiarze na pierwszym.
Zacząłem więc od drugiego końca - czyli od zbadania, co jest dostępne. Firma INDEL produkuje transformatorki w prawie identycznej obudowie i rastrze wyprowadzeń - moc dostępna w tych gabarytach to około 15W. W seryjnym wykonaniu napięcia wtórne są jednakowe, przez co rozważania nad stosunkiem napięć wyjściowych stały się bezprzedmiotowe - będzie to 1:1. Do ustalenia pozostaje wartość napięcia. Ponieważ w układzie zasilania logiki występuje stabilizator 7808 o napięciu wyjściowym 8V, założyłem, że na wejściu powinien mieć 12V. Sądząc po kondensatorze na 50V, drugie uzwojenie mogło dawać trochę większe napięcie. Akurat miałem transformatorek z odzysku, dający dwa niezależne napięcia 15V. Podłączyłem je w odpowiednie miejsca i nawet trochę się zdziwiłem, gdy falownik wyświetlił "rdY". To było "na sucho", ale po podłączeniu jakiegoś przypadkowego silniczka nic nie wybuchło, a po przestawieniu częstotliwości bazowej i maksymalnej na stosowne wartości silnik zaczął ładnie się obracać. Zachęcony tym sukcesem zamówiłem transformator TSZZ15/008M 230/2x15V, który po otrzymaniu wlutowałem w płytkę. Falownik ponownie potwierdził gotowość do pracy, a po ustawieniu pierwotnych parametrów rozpoczął pracę ze swoim wysokoobrotowym wrzecionem. Niech służy następne 25 lat!
DTR-kę tego modelu znalazłem w sieci - ze względu na epokę jest to oczywiście skan drukowanej instrukcji. Ale nie skan maszynopisu, bo i takie archiwalia zdarza się studiować.
Zdjęcia przedstawiają falownik w trakcie prób z prowizorycznym zasilaniem oraz po naprawie, z nowym transformatorem.
eplus
Poszukujesz dobrego instalatora- wortal falowniki24.info.pl poleci odpowiedniego fachowca –zainteresowanych prosimy o kontakt T: 665 470 995