W maszynie napędza on silnik 3,0 kW, który poprzez przekładnie pasową napędza układ o pewnej bezwładności, nie jest to duża bezwładność, jednak pewna masa to jest. Wszystkie falowniki ustawiane są tak samo, pracują w trybie wektorowym. Problem pojawia się w niektórych egzemplarzach tylko, i to raz na jakiś czas, więc ciężko mówić o przyczynach. Pojawia się raz na kilka kilkanaście przełączeń, w jednej maszynie częściej w innej wcale.
Problem wygląda w taki sposób:
- maszyna pracuje na obrotach w prawo
- następuje przełączenie na obroty lewe ( przełączenie szybkie, - jeśli użytkownik przełączy najpierw na stop, potem na lewo to nie ma problemów)
- silnik wtedy hamuje, zatrzymuje się na moment i powinien ruszyć w drugą stronę
- jednak silnik nie rusza, zaczyna piszczeć szarpać, częstotliwość wacha się w granicach 2-3 Hz i nie chce rosnąć., rośnie natomiast pobierany prąd i moc, ( do wartości 4 – 5 kW) poczym następuje wyłączenie z przeciążenia. ( jest ustawione zabezpieczenie termiczne F50)
- jeśli użytkownik zauważy to i od razu wyłączy maszynę na stop, a potem od razu znowu w lewo , to wszystko rusza i działa
Tryb stopu F4 ustawiony jest na 3 – hamowanie na granicy błędu napięcia na szynie DC.
Problem jest tylko przy gwałtownej zmianie z obrotów prawe na lewe. ( tak jakby gubiło wektor, za bardzo hamowało czy coś) silnik szarpie i nie chce ruszyć.
Czy to kwestia ustawień ? Czy ten typ tak ma?
Wiadomo że sytuacja gwałtownej zmiany obrotów nie zdarza się często, ( nawet jest zabroniona w instrukcji maszyny)jednak chciałbym się zabezpieczyć aby u klienta nie pojawił się taki problem, ponieważ nikt nie czyta instrukcji a maszyna powinna być odporna na złą obsługę.
Może ktoś spotkal sie z czyms takim ?
Autor:
~eplus
Data dodania:
2014-06-24 23:24:13
Lista tematów:
1
Ilosc postów:
232
Nie spotkałem się z takim problemem, choć widziałem inny falownik, który w trybie wektorowym miał problem ze startem. W trybie skalarnym zwykle jest mniej tego typu problemów - kosztem oczywiście mniejszego momentu.
Z doświadczenia wiem, że hamowanie do stopu na granicy błędu szyny DC nie zawsze jest optymalne - czasem szybsze jest hamowanie z czasem dec 0,3 cy 0,4 sekundy dobranym tak, aby nie występował błąd. Nie wiem, czy w tym wypadku tryb stopu ma znaczenie - falownik jest wciąż w trybie biegu. Natomiast jeśli da się stop i przeciwny kierunek, to w trybie wektorowym następuje na początku rozruchu faza wzbudzania w czasie 0,1...1 sekundy (zatrzymany silnik wtedy jeszcze ni startuje, tylko charakterystycznie piszczy), co zapewne przy biegnącym silniku przyczynia się do jego wyhamowania. Być może problem da się usunąć przez zastosowanie rezystora hamującego - warto byłoby spróbować. Rozumiem, że praca skalarna nie wchodzi w grę, więc może da się zmodyfikować układ sterowania przez dodanie przekaźnika czasowego, który wymusi chwilowy sygnał stop. Jeśli sterowanie jest na dwóch wejściach typu P1 bieg, P2 lewo/prawo, to wystarczy chyba zmienić to na P1 prawo, P2 lewo i zastosować przełącznik z neutralnym położeniem środkowym - wtedy nie da się zmienić kierunku bez stopu. Można też użyć styku wyjściowego przekaźnika, gdzie wyjście przekaźnikowe zaprogramujemy na "bieg". Stosując sterowanie impulsowe ("trójprzewodowe" albo z klasycznym przekaźnikiem) i dając styk NC w szereg z przyciskiem startu uniemożliwimy rozruch w czasie biegu, natomiast podtrzymanie sygnału biegu ma oczywiście omijać ten styk i działać stale.